Ha! Bum! Nie spodziewaliście się mnie tak szybko, co?!
No ja też nie ;n;
Ta miniatura wyszła ze mnie tak nagle, że aż nie wiem, co o niej powiedzieć, z jednej strony mi się podoba, a z drugiej jest jakaś taka "meh"
Mam nadzieję, że się spodoba ;u;
By the way, dziękuję za wszystkie komentarze i przepraszam, za ból dupy w poprzednim wstępie ;n; Czasami nad tym nie panuje, hehehe....hehe...
Polecam słuchać tego silvertongue jakoś pasuje do tekstu ;u;
Zapraszam!
Twoja dłoń opada w połowie drogi do mojego ramienia, palce wybijają melodię na szklanym blacie, kiedy żyjące za oknami miasto wykrzykuje w niebiosa swoją nocną serenadę.
Jest już grubo po północy i już dawno powinienem być w domu, ale zamiast tego siedzę z twoim zapitym dupskiem i gram w scrabble już trzecią godzinę.
Godziny niedopowiedzeń, zerknięć znad szkła i obietnic bez pokrycia, runda za rundą, kieliszek za kieliszkiem.
Wycofujesz się, zmieniasz zdanie, jednak nie chcesz mnie dotknąć, odwracasz wzrok i udajesz, że nic się właściwie nie stało, że wszystko jest w porządku i zawsze było.
Nie jest w porządku kochanie.
Unosisz do ust kieliszek sake i upijasz łyk patrząc gdzieś w bok zupełnie jakby mnie nie było.
No dobrze.
Mój ruch.
Dopijam własny trunek, wstaję, biorę swoją kurtkę i zarzucam ją na ramiona chcąc wyjść, ale ty podnosisz się i dopadasz do mnie więżąc między ścianą a swoim ciałem.
Jestem od tego uzależniony, ale co mogę powiedzieć?
Jest już grubo po północy, a ja powinienem być w łóżku, a nie w twoich ramionach.
Oddychasz jakby ciężej, moje mięśnie napinają się.
Wychodzi z ciebie cholerna bestia.
I podoba mi się to.
- Shizuo.
- Poczekaj...nie idź..przepraszam, już dobrze - kładziesz dłoń na moim ramieniu i całujesz w skroń - już dobrze, przepraszam, jest w porządku.
Tylko ty wiesz, za co przepraszasz, ale niech będzie.
Wybaczam.
- Jeśli wyjdę to nie wrócę - staram się, aby mój głos był monotonny i wypłowiały z wszystkiego co kolorowe, ze wszystkiego co dobre.
To jest właśnie gra, którą lubię.
- Wiem. Nie idź.
Wzdycham ciężko kiedy zaczynasz całować moją szyję, czuję chłód kiedy zostawiasz na skórze wilgotne ślady, ale nie protestuję jedynie odchylając głowę w tył.
Twój język przebiega po mojej szczęce
A ja zamykam oczy pogrążony w błogich dreszczach.
Jestem uzależniony od szaleństwa, ale cóż mogę z tym zrobić?
- Jesteś dla mnie ważny, głupi gnoju - to ostatnie słowa jakie słyszę do ciebie tego wieczoru i jedne z nielicznych, które doprowadzają mnie do śmiechu.
Wpijasz się w moje usta, przypierasz do ściany i podnosisz napierając własnym ciałem.
Twój język smakuje jak perfumy, ale nie przeszkadza mi to, obejmuje twój kark i przylegam do twardego torsu.
Jest grubo po północy i powinienem leżeć na własnym materacu a nie być w drodze do twojego.
Tracę kontrolę.
Ale to nic.
Może następnym razem.
Wrócę
OdpowiedzUsuńBędę czekać.
UsuńI co ja mam powiedzieć? Nosz cholera no...
OdpowiedzUsuńDlaczego ty mnie zawsze tak oczarowujesz?
Ann
Aww dziękuję ;w;
UsuńRobię co w mojej, hehe mocy.
Pozdrawiam.
Perfecto. Z tą piosenką idealne. I bez także! Wspominałam już jak bardzo uwielbiam twoje miniatury~? Ogromnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę~! :D
UsuńMiło znowu cię widzieć ;3
Pozdrawiam.
Taaaaaak! Tego w fanfiction poszukiwalam!
OdpowiedzUsuń