Ogłoszenia parafialne

;u;

2016-10-30

niedziela, 11 grudnia 2016

Yuuri On Ice!!! - Przerwa Kawowa

Cześć bąbelki.
W zeszłym tygodniu udowodniłam, że jestem jasnowidzem, a w tym moje dziecię znalazło sobie chłopaka i to wyleczyło mnie z depresji.
hehe wcale nie.
Nie umiem pisać fluffów (nawet tego słowa nie umiem napisać, bleh!)
Mam jakąś blokadę, jest mi smutno, wszystkie statystyki na bloggerze lecą na dół z zawrotną prędkością, a mi odechciewa się w chuj.
Zakończmy tym optymistycznym akcentem.
Zapraszam.



Kosmyki złotych włosów wydostające się spod niedbale zaplecionej na nich gumki, czarny strój zarysowujący kształt drobnego ciała, poparzone przez plastry palce stóp i pot płynący po skroniach, odbijają się w nieskończoność w lustrzanej klatce sali baletowej.

Zapętlana w kółko ta sama melodia odbijająca się echem, od pustych ścian wraca wtłaczając się do uszu, dłoń zaciska się na gładkiej poręczy, ślizga się przez pot.

Battement, stopa uniesiona ponad głowę, przytrzymana przez dziesięć sekund, potem Frappes, wskazówka na zegarze zatacza kolejne koło wskazując trzecią spędzoną w samotności godzinę.

Przerwa, kilka głębokich wdechów, włosy uwolnione z więzów opadają na kruche ramiona, melancholijną melodię odtwarzaną z telefonu zakłóca skrzypienie otwieranych drzwi.

Jurij obraca się przez ramię kiedy pomieszczenie znienacka wypełnia się zapachem kawy.
Zasnute mgiełką oczy przesuwają się po stojącym w progu chłopaku, turkusowe tęczówki nabierają ostrości, źrenice powiększają się a na zmęczoną twarz zarumienioną od ćwiczeń wstępuje łagodny uśmiech.

- Bek... - Blondyn odchodzi od poręczy i niemalże biegiem rusza w stronę bruneta w kasku.
Papierowa torba otoczona słodkim zapachem zostaje delikatnie odłożona na ziemię tuż obok styropianowego koszyczka z dwoma kawami w plastikowych kubkach, śniade dłonie pozbywają się kasku w idealnym momencie aby objąć wąską talię. Ciała spotykają się jedynie na chwilę by następnie odsunąć się od siebie na długość ramion, ledwo wyczuwalne zapachy spalin i potu mieszają się ze sobą.
- Co tutaj robisz? - Plisetsky ociera czoło wierzchem dłoni i siada na ziemi opierając się o ścianę.
- Nie miałeś czasu pojechać ze mną na kawę, więc ja i kawa przyjechaliśmy do ciebie - Otabek siada przy blondynie odkładając kask na bok.

Wymiana uśmiechów, szelest papierowej torby i rozmowa, o wszystkim i o niczym, przerywana jedynie na łyk kawy czy kęs przyniesionych przez chłopaka maślanych bułek.
I podczas gdy oni zamknięci w swoim prywatnym niebie nie zwracają uwagi na resztę świata patrząc jedynie w swoje oczy, Yakov stoi przed budynkiem i z terrorem wymalowanym na twarzy wpatruje się w już zbyt znany sobie motocykl.
Już wie, że historia Viktora się powtórzy.

8 komentarzy:

  1. Jak tylko ich razem zobaczyłam, to skakałam ze szczęścia. Rosyjska wróżka znalazła sobie bohatera. Tygrysi punk odnalazł swoje dwa L. Moim zdaniem to było najpiękniejsze w 10 odcinku :')
    Uwielbiam twój styl pisania oparty na obrazach i dźwiękach, a nie konkretnych czynnościach. Piękne i tak, powtarzam się.
    Weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też oszalałam. Moje dziecko w końcu kogoś ma c:
      Bardzo, bardzo dziękuję i przepraszam, że tak późno odpowiadam ;-;
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. O rany. Bożenko chyba trafiłam do gejowskiego nieba */////////////////*
    Otabek x Yuri moim życiem, zaraz po Victuuri. Nawet nie wiesz jak bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że napisałaś opowiadanie (nadal rozpaczam, dlaczego takie krótkie ;-;) i aż się uśmiechnęłam z radości, starając się nie machać rękami jak typowy pojeb, by nie strącić kubka z gorącą herbatą xD
    Przechodząc do sedna - po prostu miodzio. Rozpływałam się w cukrze <3 Niby nic nie znaczącego (bo w sumie każdy mógłby tak zrobić, tak sądzę), a napisałaś to tak świetnie, tak *szuka idealnego słowa, ale raz pisze, raz kasuje słowo, bo nie pasuje* ksjgfioerhger */////////////////*
    Życzę Tobie weny do pisania perełek, czasu i mnóstwo odpoczynku!
    I hej, będzie dobrze ;) W końcu blokada minie - znajdziesz inspirację i będziesz pisać, nawet dziesięć stron w interlinii pojedynczej i na szóstce xD I nie gadaj, że nie umiesz pisać fluffów! Udało ci się i głowa do góry ^^
    Tulę mocno i nie daj się kryzysowi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww, cieszę się! Naprawdę! :D
      Przygotuj się na więcej, bo aktualnie otauri to moje życie c:
      Mam nadzieję, że przejdzie, aktualnie robię wszystko, żeby się wymigać od pisania, hehehe ;n;
      Na kolanach przepraszam, że tak późno odpowiadam.
      Pozdrawiam c:

      Usuń
    2. Spokojnie, nie każdy ma przecież czas. W końcu zbliżają się święta, przygotowania trwają i tak dalej.
      Oczywiście! Zacieram rączki z uciechy i trzymam kciuki za pisanie słodziaków :3
      Również pozdrawiam i Wesołych Świąt! <3

      Usuń
  3. ‪Nie chce być niegrzeczna, nie chcę wykazać się ignorancją, ale… No ten Yakov! Sory, ale z całego tekstu "Yakov z terrorem wymalowanym na twarzy" przypadł mi do gustu najbardziej. Przepraszam - jakkolwiek nie podobały mi się cały tekst, tak, kurde!, to wygrało moje zaklęte w ciągłym gniciu serce! Normalnie wyrywam i wysyłałam w podzięce! ‬
    ‪A teraz przejdę może od fajerwerków do światełek (ha? ha? sama to wymyśliłam!). No więc, to były światełka. Za każdym razem jak czytam twoje miniatury, mam jakieś skojarzenie, wydziałem tekstu, nie jego treść, nasuwa mi pewne skojarzenie, czasem mgłę, czasem kurz (jak w przypadku pierwszego twojego OC), a czasem inne takie światełka. Może to przez święta, a może dlatego, że lubię światełka i kojarzą mi się one z kawą (takie tem marzenie o kawiarni). A kawę też lubię. ‬
    ‪I to właśnie prowadzi nas do wiadomej konkluzji - lubię tą miniaturę. Poprawiła mi ona humor i to bardzo, żałuje niestety, że z takim opóźnieniem ;u; Czas… jakie to ograniczone dobro… Eh~ ‬
    ‪Ah! I nie martw się statystykami. Mam wrażenie, że lecą wszystkim, sama mam wejść w przedziale 7-15 dziennie… tak od pół roku może. Wiec nie warto się tym przejmować, ci wierni czytelnicy będą zawsze ♥️ (ja zawsze tu jestem, nawet jeśli spóźniona)‬
    ‪Przytulam ‬

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już tydzień temu mówiłam ci, że dzięki temu komentarzowi moje serduszko szybciej zabiło, ale dzisiaj przeczytałam go jeszcze raz i ono znowu zrobiło doki doki <3
      Czy to ma sens? Pewnie nie.
      Dziękuję mocno.
      Przytulam i pozdrawiam.

      Usuń
  4. Dobra, dziś już drugi raz odstępuję od reguły i komentuję bloga, którego widzę pierwszy raz na oczy. Przerzuciłam się na poważnie pisane opowiadanie z totalnej komedii. Ale mimo tego, nim przeczytałam ostatnie słowa, miałam szczery uśmiech na twarzy. Takie idealne wyciszenie przed snem, cud i miód :3 Naprawdę uwielbiam tę parkę, a tu została ona przedstawiona w taki delikatny, urokliwy sposób, że o jeju, więcej chcę, łaknę i pragnę >w< Nie powiem, wewnętrzny fangirl szaleje i, gdybym mogła, zaczęłabym krzyczeć (ale jest czwarta rano i tak trochę nie wypada, nie?). I to ostatnie zdanie... SZCZERZE LICZĘ, ŻE JESTEŚ PROROKIEM. :||| Heh, no proszę, tak się nakręciłam, że idę czytać jeszcze raz. Myślę, że to wyraża więcej, niż jestem w stanie powiedzieć. Życzę dużo weny :3

    OdpowiedzUsuń

Czytasz = Komentujesz = Motywujesz ♡